Sally-Ann Garrett
logopeda z ponad czterdziestoletnim doświadczeniem w pracy z ludźmi o specjalnych potrzebach. Szczególnie interesuje się zespołem Retta i ogólnie niepełnosprawnością sensoryczną i trudnościami w nauce:
Eyetracking, czyli śledzenie ruchów gałek ocznych, stosowany jest co najmniej od 2005 roku w połączeniu z technologią umożliwiającą dostęp do systemów komunikacyjnych dla osób niepełnosprawnych, pozwalając użytkownikowi mówić, wysyłać wiadomości e-mail, przeglądać strony internetowe i wykonywać inne tego typu czynności wyłącznie za pomocą oczu.
Obecnie najczęściej stosuje się tzw. eyetrackery oparte na technologii wideo. Ustawia się ostrość kamery na jedną lub obie gałki oczne i rejestruje ich ruch, podczas gdy widz reaguje wzrokiem na różne bodźce. W większości nowoczesnych eyetrackerów stosuje się kontrast w celu znalezienia środka źrenicy oraz podczerwień, która odbija się od rogówki. Po dokonaniu prostej kalibracji w zależności od danej osoby, wektor tych dwóch cech może być wykorzystywany do obliczania przecinania się wzroku z daną powierzchnią – innymi słowy, komputer może powiedzieć, na co użytkownik patrzy. Tobii EyeMobile jest prostym w użyciu, samodzielnym urządzeniem do kontroli wzrokowej. Urządzenie to jest szybkie w konfiguracji, bardzo dokładne i zapewnia całkowitą kontrolę nad komputerem wyłącznie przy użyciu oczu użytkownika.
Hector Minto
specjalista od technologii wspomagającej i komunikacji alternatywnej (AAC) - dyrektor globalnych usług i edukacji Tobii Dynavox:
W 2001 roku, firma Tobii rozpoczęła opracowywanie systemów śledzenia wzroku do użycia w badaniach rozwoju dzieci. Klienci potrzebowali urządzenia do śledzenia wzroku, tzw. eye trackera, który pozwalałby na naturalny ruch i nie wymagał, aby osoba używająca ten system pozostawała w pozycji nieruchomej. To właśnie wtedy osoby niepełnosprawne fizycznie zaczęły używać do komunikacji systemów fiksacji wzroku firmy Tobii. Osoby z porażeniem mózgowym oraz z ALS miały teraz system, który nie potrzebował skomplikowanej kalibracji ani trudnego ustawiania. Co najważniejsze, takie osoby mogły się poruszać naturalnie przed ekranem komputera.
W tamtym czasie nie przewidywano, że dziewczynki z zespołem Retta będą używać systemu fiksacji wzroku. Osoby z zespołem Reta poruszają rękoma, ale nie celowo. To skierowało ekspertów szukających rozwiązań AAC (alternatywne i wspomagające metody komunikacji) w stronę systemów komputerowych opartych na tabletach. Jednakże apraksja u dziewczynek z zespołem Retta powoduje, że precyzyjne i funkcjonalne użycie rąk jest trudne. Fiksacja wzroku jest dużo lepszym rozwiązaniem. Jest to bardziej naturalna interakcja dla osób z apraksją i daje dziewczynkom sposób dostępu, na którym mogą polegać i wierzyć, że będzie udany. Obecnie setki dziewczynek mają dostęp do komputerów i systemów AAC na całym świecie, jednakże z różnym skutkiem. Nadal należy uczyć, jak używać systemu AAC, a rodzice i eksperci muszą stosować spójne metody interakcji. Oznacza to również, że ludzie chcą najpierw wypróbować taki system. Jednakże w celu pokonania pierwszej bariery dostępu systemy fiksacji wzroku wydają się być najlepszym rozwiązaniem.
Więcej informacji http://www.tobii.com/en/assistive-technology/north-america/disabilities/common-disabilities/rett-syndrome/
Kasia Łuszczak
pedagog specjalny, logopeda:
Każde dziecko ma prawo do komunikacji, a my, jako społeczeństwo, jesteśmy zobowiązani uczynić wszystko, żeby to prawo było respektowane i aby komunikacja była możliwa. To fundament rozwoju społecznego i emocjonalnego, fundament edukacji, pracy i zwykłego, codziennego życia. To fundament tworzenia więzi rodzinnych, nawiązywania przyjaźni, walki o siebie. Każde dziecko chce się komunikować i POTRAFI się komunikować. Każde zachowanie jest wiadomością, komunikatem. Po prostu nie zawsze jest to komunikat werbalny.
Są dzieci, które nie porozumiewają się werbalnie. Ale to nie oznacza, że nie mają nic do powiedzenia. Kiedy spotykam dziecko z niepełnosprawnością uniemożliwiającą mówienie i celowe ruchy rąk, za każdym razem mam wrażenie, że tak wiele słów zamkniętych jest w klatce niepełnosprawności. I nie mogę się doczekać, aby dostać się do tych słów – ponieważ zawsze jest to doświadczenie, które zmienia życie: być świadkiem, kiedy dziecko jest po raz pierwszy w życiu zrozumiane. Eyetracking, czyli sterowanie komputerem za pomocą wzroku, jest czasem jedynym sposobem na to, aby uwolnić zamknięte przez niepełnosprawność słowa.
Szczególnie wyjątkowe jest to w przypadku dzieci z zespołem Retta. Dziewczynki mogę wreszcie kontrolować kursor za pomocą wzroku, nie muszą już walczyć z swoim własnym ciałem. Nie ma presji czasu ani konieczności wykonania precyzyjnego ruchu ręką – dziecko po prostu patrzy na ekran i… rozpoczyna się komunikacja. Rozpoczyna się od grania w proste przyczynowo-skutkowe gry, od rysowania, od wybierania z dwóch-trzech elementów, by potem, krok po kroku, zmierzać ku komunikatom i prawdziwej rozmowie. Proces ten jest bardzo indywidualny, ale za każdym razem, kiedy mam przywilej obserwować dziecko podczas Jego podróży z eyetrackingiem, jest dla mnie jasne, jak bardzo dziecko się angażuje, jak rozwijają się umiejętności, a także jak znika napięcie, by ustąpić miejsca radości interaktywnej zabawie i komunikacji. Dzięki sterowaniu komputerem za pomocą wzroku możemy dać dziecku możliwość uwolnienia drzemiących w nim słów i możemy sprawić, że komunikacja będzie efektywna.